Pudełko wakacyjne

Pudełko wakacyjne

Dzisiaj zrelacjonuje Wam proces wykonania pudełka na pamiątki z podróży. Projekt ten nazwałam pudełko wakacyjne i jest on ambitny, bo zakłada, wedle tego co napisałam we wpisie: „Trochę historii Scrapbookingu„, że da się wykonać coś fajnego mając do dyspozycji wyłącznie podstawowe narzędzia. W związku z tym nie zamierzam używać do jego wykonania specjalistycznych narzędzi craftowych takich jak opisywałam tutaj, a jedynie tego co znajdziemy w każdym domu oraz moich „przydasi”, które uważam za nie konieczne.

Produkty i narzędzia

A zatem zacznijmy od tego jakich produktów i narzędzi użyłam, by wykonać ten projekt?

Dużo? Nie dużo? Jak kolwiek na to nie patrzeć, są to narzędzia, które każdy z nas w zasadzie ma w domu… może za wyjątkiem tuszu i dziurkacza ozdobnego oraz papieru scrapbookingowego. Pragnę Ci pokazać, że aby spróbować swych sił, nie musisz od razu wydawać majątku. Wszystko zdążysz kupić, gdy już zdobędziesz pewność, że to „Twoja bajka”. 🙂

W przypadku jednak tego konkretnego projektu, zużyłam sporo papierów z kolekcji Breeze of Dreams marki Margaret – 8 sztuk, choć nie w całości. Weźmy jednak pod uwagę, że pudełko jest sporawej wielkości, bo ma wymiary: 20 x 20 x 19 cm 

Paper Margaret

Do tego mamy co najmniej 5 boków do zagospodarowania. Przy czym, należy zaznaczyć, że wymyśliłam sobie projekt, który zakładał użycie na każdej stronie pudełka podwójnego papieru – cegła miała wystawać spod spodu. Jak dla mnie już w tym momencie – bez kwiatów, projekt był bardzo fajny, więc może właśnie taki wolisz wykonać…

Paper Margaret

Muszę się jednak przyznać, że skorzystałam w projekcie z mojego pudełka „przydasi”, bo nie mogłam się powstrzymać. Jak to mówią: „miałam to dałam”. Gdybym nie miała to bym nie dała… Wiem, że jeśli zaczynasz, to takiego pudełka nie masz, ale wydaje mi się, że te drobne elementy, których użyłam, nie wpłynęły drastycznie na jakość projektu i bez nich także byłby fajny. Brakowałoby tylko tych delikatnych papierowych koronek, które z powodzeniem zastąpiłabym wtedy prawdziwą koronką i też byłoby pięknie! Jak sądzisz – mam rację?

BAZA

Jako bazy użyłam kolorowego papieru w formacie A1 (70 x 100 cm – tzw. brystol o gramaturze 230), który można zakupić w każdej papierni, choć w tych dla plastyków będzie większy wybór kolorów. Każda ścianka pudełka została sklejona z dwóch warstw tego papieru + dodatkowo każda otrzymała jeszcze 2 warstwy papieru ozdobnego. Oczywiście jako bazy, możesz użyć tektury introligatorskiej – tzw. beermaty np. 1,5 mm.

Bazę wykonałam samodzielnie według schematu:

Jak widać jest to bardzo prosta forma do wykonania, złożenia i potem sklejenia. Jestem więc pewna, że nie będzie z tym żadnych problemów. Pilnuj jedynie wymiarów i kątów prostych, a wówczas wszystko Ci się pięknie złoży…

Nitowanie

Na schemacie zaznaczyłam dla Twojej wygody kółeczka, czyli miejsca nitowania, ale dziurki i nity robiłam dopiero po etapie sklejenia obu warstw bazy oraz po tym jak delikatnie zmacerowałam i po tuszowałam brzegi, wzdłuż krawędzi boków.

Nitów na każdym rogu zrobiłam 2 x 10 szt, czyli w całym pudełku jest ich 80 szt. Przyznaję, że już po 20 nicie bolały mnie ręce i pracę tą musiałam podzielić na dwie części w sporych odstępach czasu. Następnym razem jak wpadnę na pomysł nitowania w takiej ilości, to dobrze się najpierw zastanowię…

Projekt

Następnie rozpoczęłam pracę nad przygotowaniem każdej strony pudełka.

W pierwszej kolejności wycięłam 5 prostokątów ze zwykłego papieru biurowego o wymiarach 17 x 18cm. Potem postarałam się uzupełnić miejsca w których cegła miała być widoczna fragmentami papieru z cegłą.

Oczywiście można było od razu wyciąć te prostokąty z papieru z cegłą, ale i tak większa część powierzchni byłaby zaklejona, a papierów poszłoby 5 – nie 3, więc ze względów oszczędnościowych wybrałam składanie z kawałków, zwłaszcza, że wzór cegły jest dość wdzięczny do takich składanek. Musiałam tylko pilnować by cegły się schodziły i nie było to zbyt trudne. Pozostałe powierzchnie wypełniłam białym papierem o podobnej grubości, ustalając ich wymiar przez proste odrysowanie.

Prawdą jest, że takie składanki możliwe są tylko wtedy, kiedy masz dokładny plan tego, jak to ma wyglądać ostatecznie – w moim przypadku miały to być wydzieranki. Wiedziałam dokładnie jakie i gdzie…

Tak przygotowane bazy pod dalszą pracę (za wyjątkiem tej z samej góry), obszyłam na maszynie ściegiem zygzakowym o różnej wielkości.

To samo zrobiłam potem, z drugą warstwą papieru. Również góra została obszyta, ale dopiero po sklejeniu obu warstw i tutaj ścieg zmieniałam pomiędzy zygzakiem i stębnówką.

Paper Margaret

Najtrudniejszym zadaniem okazało się wydzieranie wierzchniego papieru… i to tak, by to miało „ręce i nogi”! A w moim przypadku, by jeszcze rozdarcia z dolnej części pudełka „schodziły się” z tymi na wieczku.

Dodatkowo „schodzić się” miał także zegar i mapa z kluczami.

Sądzisz, że mi się udało?

W wielu miejscach wykorzystałam poszarpane kawałki płótna oraz fragmenty bawełnianej koronki, a także beżowy kordonek. Elementy te podklejałam pod spód wierzchniej warstwy papieru. Statek maznęłam ręcznie białą farbą akrylową.

Każda strona pudełka była na swój sposób wymagająca. Całość połączyłam sznurkiem, przeciągając go przez wcześniej przygotowane dziurki. Każdy element został zmacerowany na brzegu i po tuszowany na pomarańczowy kolor.

Front

Paper Margaret

Na froncie wymyśliłam sobie okienko w kształcie serca. Wycięty fragment wykorzystałam na drugie, kilkuwarstwowe serce.

Jeśli bym się skupiła i skrupulatnie policzyła wszystkie warstwy na froncie, to wyjdzie, że jest ich aż 12, nie licząc wieczka i kwiatów. Zdjęcie tego nie oddaje, ale to na prawdę widać! Efekt końcowy przeszedł moje najśmielsze oczekiwania i jestem nim zachwycona!

Paper Margaret

Na frontowej części wieczka przewidziałam miejsce na tekturkę z nazwą miejsca wyjazdu np. Grecja… tylko nie mam takiej aktualnie, więc z czasem ją pewnie dokleję… a na razie i tak jest super!

Sklejając front bazy, dałam w środek, pomiędzy papiery, warstwę folii i widoczny na zdjęciu ażurowy fragment delikatnego plastiku, nie pamiętam skąd go miałam – prawda, że wygląda super?

W miejscu wyciętego serca baza jest nieco mniejsza niż dolna warstwa papieru z cegłą. Z kolei warstwa wierzchnia jest mniejsza zarówno od warstwy z cegłą jak i bazy. Pomiędzy wkleiłam koronkę, płótno i kordonek. Elementy te powtórzyłam także na bokach – no ale to przecież widać!

Paper Margaret

Napracowałam się tez nad drugim serduchem, które jest mocno uniesione nad warstwą z papieru bazowego (zielonego), na tyle, że mieści się pomiędzy nimi: płótno i solidny sznurek owijający to serce. Zwinięty fragment pergaminu zawiera nazwy miejscowości, które udało się odwiedzić na wyjeździe.

Całość frontu pięknie wykończona kwiatami, które w zamyśle miały sprawiać wrażenie spadających z wieczka.

Paper Margaret

Prawy bok

Paper Margaret

Ta strona pudełka to wyzwolona dziewczyna, która jedzie tam, gdzie ją wiatr poniesie… ech… też bym tak chciała… nie liczyć czasu ni dni… nie martwić się o jutro… robić to co się kocha… oddać się muzyce, która dla każdego będzie symbolizowała co innego…

Trudnością tej strony było spasowanie wydarć dolnej części pudełka z jego wieczkiem, jak też zegara znajdującego się w grafice tego konkretnego papieru i powtórzonego na wieczku. Wykorzystałam napisy dodane do papieru, a na tagu umieściłam mapę naszej trasy podróży – miejsc, które odwiedziliśmy. Ta strona, to jedna wielka przygoda!

Lewy bok

Paper Margaret

No! Kolejny symbol wolności! Motor! Bezdroża! Wiatr we włosach! Czy jest ktoś, kto nie zapragnął kiedyś w głębi serca, wsiąść na motor (latem oczywiście) i objechać pół świata?

Motor wydziergałam z elementów do wycięcia dodanych do kolekcji Breeze of Dreams. Ta strona pudełka, to ukłon w stronę naszych mężów, partnerów – Panów po prostu.

Paper Margaret Motor

Podobnie jak na prawym boku, tutaj również trudnością było spasowanie wydarć. Dodatkowo cały prawy, górny róg, został przewidziany na kontynuację „spadających” kwiatów. Połączenie kwiatów z motorem to przecież nie lada wyzwanie. Sądzicie, że mi się ono udało?

Tył

Paper Margaret

No i oczywisty symbol podróży – mapa, walizki, statek… symboliczne klucze do wolności – ukryty zamek, a całość okraszona napisem: „To jest Twój moment”

Pierwotnie nie planowałam umieszczać na wieczku, tego poszarpanego fragmentu mapy – tak wyszło w trakcie… został mi ten kawałek papieru z poprzedniej pracy i wpadł właśnie do reki… 3 minuty później mnie olśniło… i zrobiłam najfajniejszy chyba element tej strony – baaardzo mi się podoba! Trudnością było wycięcie tego gołębia, bo jest podklejony na dwóch kartonach, ale wyszło całkiem zgrabnie. A Wam jak się podoba?

Kwiaty

Paper Margaret flowers

Góra wieczka została przyozdobiona mnóstwem kwiatów, które przygotowałam samodzielnie. W większości wykorzystałam do tego celu, zrobiony przez siebie szablon płatka w różnych wielkościach, które nałożone jeden na drugi stworzyły nieco różniące się kwiaty. Część z nich wydrukowałam na drukarce w kolorze i potem ręcznie je jeszcze poprawiałam, a drugą stronę całkowicie ręcznie kolorowałam kredkami. Dzięki temu każdy kwiatek był nieco inny, a to akurat jest plus.

Taki szablon kwiatka dodałam do dodatków kolekcji Breeze of Dreams, więc jest szansa, by go sobie zrobić i jeśli się Wam spodoba powielić metodą domową…

Pręciki wykonałam z drobnych drucików, którymi spięte są np. przewody ładowarki, gdy ją rozpakowujemy, a następnie pomalowałam je lekko na biały kolor.

Każdy płatek zmacerowałam na brzegach i po tuszowałam oraz zwichrowałam palcami.

Większość kwiatów wycinałam nożyczkami, ale użyłam kilku, które wycięłam i nie wykorzystałam w trakcie wcześniejszych prac. Nie było to konieczne, ale ze względu na ilość kwiatów, nieco przyśpieszyło cały proces. Wykonałam też prosty schemat dla róży i odrysowywałam go wielokrotnie, a następnie wycinałam w różnych rozmiarach.

Paper Margaret Flowers

Do tych najmniejszych kwiatuszków, których jest w całej pracy nie mało, użyłam dziurkacza. Wywijałam je zaokrągloną końcówką kredki (zamiast dłutka embosingowego). Prawie wszystkie środeczki kwiatków zostały zrobione poprzez zawinięte małe, po tuszowane kawałeczki bibułki. Listki powstały z papieru bazowego – także je tuszowałam, macerowałam brzegi, odciskałam nożyczkami kształt i formowałam ręcznie.

Na koniec całą pracę delikatnie pochlapałam białą farbą akrylową.

Paper Margaret flowers

Jak Wam się podoba cały projekt? Czy udało mi się zrobić coś fajnego bez specjalistycznych narzędzi? Wiem, że gdyby użyć do tego projektu całego zestawu craftowego, to byłby on jeszcze ładniejszy i szybciej bym go wykonała, ale nie taki miałam przecież cel tworząc to pudełko. Ostatecznie jestem bardzo zadowolona z efektu końcowego.

Jest jednak coś o czym zapomniałam… przykleiłam i ups… nie dało się cofnąć… Jestem bardzo ciekawa czy jesteście spostrzegawcze i wpadniecie na to, co to mogło być. Jeśli zgadniecie, napiszę ile czasu robiłam ten projekt, a najfajniejszy według mnie komentarz nagrodzę niespodzianką.

Czy teraz jesteś już w stanie sama zrobić swój pierwszy projekt? Jeśli chociaż jedna z Was skorzysta z moich metod – będę zachwycona.


Autorka wpisu:

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *