Pudełko MATEMATYCZNY SZTOS
Witajcie moi mili! Dzisiaj mam dla Was prawdziwy sztos! Matematyczny sztos, bo to pudełko dla Pani od matematyki, a jak wiadomo te akurat Panie (ściślej mówiąc umysły konkretnie ukierunkowane), trudno jest wyczuć, przewidzieć i zadowolić. Matematyka to królowa nauk i królewskiego traktowania wymaga! Panią od matematyki jednak postarałam się zadowolić nieco prościej – pudełeczkiem ze słodkościami. Chcecie poznać kulisy przygotowania? Nie są one jakieś nadzwyczaj tajemne, ale za to dość ciekawe. Zapraszam do oglądania i lektury.
Do tego projektu wykorzystałam cztery arkusze papierów scrapbookingowych, z trzema różnymi wzorami, z kolekcji Breeze of Dreams:
Tradycyjnie pracowałam na podstawowych narzędziach:
Na bazę, użyłam tekturę 2 mm w poniższej formie:
W pierwszej kolejności wycięłam w jednej ze ścianek bazy dziurę według wymiarów okienka z elementów do wycięcia dodanych do kolekcji Breeze of Dreams. Zatem wcześniej musiałam także je wyciąć.
Potem docięłam brązowy papier na całe pudełko i obszyłam poszczególne jego elementy na maszynie i posklejałam z bazą osiągając poniższy efekt.
Robiąc próbę przyłożenia okienka, zdecydowałam, że jego górną część, która wystawała ponad wieczko i którą planowałam zawinąć… po prostu wytnę!
W następnej kolejności naniosłam delikatnie przy pomocy gąbki, na wszystkie krawędzie, białą farbę akrylową uzyskując świetny efekt postarzenia. Teraz całość uzupełniłam kawałkami papierów z wzorami macerując delikatnie ich brzegi. Kolejna czynność to zrobienie firanek i wklejenie ich pomiędzy okienko i oklejoną bazę. Dopiero na tym etapie mogłam docelowo wkleić samo okienko. Sporo z tym było zamieszania, ale efekt końcowy wyszedł na prawdę fajny… a to wciąż nie koniec!
Teraz musiałam wykleić środek.
A kolejne zadanie zakładało zrobienie okienka od wewnątrz tak, by dało się wymieniać swobodnie zdjęcia. Zrobiłam to w ten sposób:
Kolejne zadanie, to wyklejenie wewnętrznej strony wieczka, które zrealizowałam tak:
Wygląda na to, że lubię otwierać wszelakie okienka… chm… to dobrze? Dobrze! Bo czemu nie?
No i ostatnią, ale bardzo żmudną pracą było zaplanowanie i zrealizowanie własnoręcznie, bez pomocy wykrojników, papierowych kwiatów. Do dzisiaj nie wiem jak, ale udało mi się uzyskać oczekiwany ich kolor! W ruch poszły tu wszelakiej maści tusze, lakiery i farby akrylowe.
Jak Wam się podoba efekt końcowy? Mnie się to pudełko kojarzy z wiśniami w czekoladzie i właśnie takie sukierasy powinno się do niego załadować w prezencie… 🙂
Jestem meeega zadowolona z efektu końcowego i z nieukrywanym żalem oddawałam je na drogę jego przeznaczenia… oby nauczycielka matematyki, która została nim obdarowana, była nim równie mocno zachwycona jak ja!
Autorka wpisu:
2 komentarze
Kochanie! Kolor tych róż jest nie do opisania! Brakuje mi tu opisu jak je zrobiłaś, skoro bez wykrojnika… Przepiękne pudełko. Brawo Ty!!! 🌹🌹🌹
Dzięki wielkie! Jak je zrobiłam… odrysowałam, pomalowałam, wycięłam i zwinęłam … cha cha cha, a jakże inaczej! No ale może masz rację, że to nie takie oczywiste…